Landart nad Czechówką
Zupełnym przypadkiem zauważyliśmy na spacerze takie coś: sześć patyków połączonych w kształcie „okna” z czterema szybkami i z hubą jakby w kształcie serca wciśniętą między dwa patyki krzyżujące się na środku. I to wisiało z boku ścieżki, trudno zauważyć. Taka sztuka. Niby nic, a oglądaliśmy to ze wszystkich stron, to okno, co przez nie widać. Mogłoby być
tego więcej.
Odkrywca: Marcin Skrzypek